Słomiany kogut ma niecały metr wysokości, charakterystyczny czerwony grzebień na głowie i kilkanaście barwnych piór na tułowiu – to właśnie ten słomiany drapieżnik, będący znakiem rozpoznawczym pań z Koła Gospodyń Wiejskich z Rusowa zniknął podczas piątkowej wizyty w Sianowie.
– Pojechałyśmy na spotkanie z premierem Morawieckim – opowiada Sylwia Kręglewska, szefowa koła. – W oczekiwaniu na wspólne zdjęcie poprosiłyśmy ochroniarza, aby popilnował koguta. Niestety, ochroniarz przekazał go jakiejś kobiecie i tyle go widziałyśmy – opowiada.
Ostatni raz słomiany kogut, wykonany własnoręcznie przez jedną z członkiń koła widziany był w rękach blondynki, ubranej w czerwony sweterek. – Mam nadzieję, że po ukazaniu się informacji na portalach społecznościowych nasz kogut do nas wróci – dodaje S. Kręglewska.