Dziś na placu Ratuszowym odbyła się akcja Zerwijmy Łańcuchy. To ogólnopolski protest przeciwko okrutnemu traktowaniu zwierząt.
Wolontariusze prozwierzęcych organizacji zwracająca uwagę na pokutujący jeszcze, gdzieniegdzie na wsiach, zwyczaj trzymania psów na łańcuchach. Zwierzęta często w złych warunkach i na uwięzi spędzają całe życie. Dziś na znak protestu przeciwko takim zachowaniom, w kilkudziesięciu miastach Polski ludzie, którym na sercu leży los zwierząt, przykuwali się łańcuchami do bud.
– Pies odczuwa strach, ból i samotność tak jak człowiek. – przekonywały wolontariuszki fundacji Ogon do Góry. – Dodatkowo gdy przebywa on na uwięzi, nie jest w stanie uciec przed tym co go przeraża. Łańcuch jest ciężki, odkształca kręgi szyjne, często wrasta w nią , a zimą przymarza. Takie traktowanie zwierząt jest też niebezpieczne dla człowieka, bo pies uwiązany od szczeniaka, nie zna tak naprawdę świata, wszystkiego się boi i reaguje agresywnie.
Przypomnijmy, według znowelizowanej ustawy o ochronie zwierząt, trzymanie psów na uwięzi dłużej niż 12 godzin bez przerwy lub powodujący u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie jest znęcaniem się, a znęcanie jest karane.
Akcja taka jak dziś ma przede wszystkim edukować i nakłonić nas do reakcji jeżeli widzimy, że zwierzęciu dzieje się krzywda. Niestety nie wszyscy to rozumieją. Na placu oprócz sympatyków fundacji prozwierzęcych i przypadkowych przechodniów, pojawiła się też grupa młodych chłopców, którzy próbowali zakłócić przebieg protestu – w pewnej chwili usiedli nawet na schodach ratusza i włączyli na cały regulator przenośny magnetofon zagłuszając wolontariuszki. Dopiero reakcja jednego z mężczyzn, który przyglądał się całej sytuacji sprawiła, że wyłączyli muzykę.
po pierwsze to nie było na fulla po 2 to jest boombox a po 3 nie prosili nas tylko grozili policją
XD