Nietypowo, bo w czwartek, podopieczni trenera Franka zmierzyli się w Pruszkowie z miejscowym Zniczem. Do Pruszkowa wyruszyliśmy już z wracającym po kontuzji Wojtkiem Jakubiakiem, ale niestety bez Remona Nelsona, który nadal leczy kontuzję.
Fot. Karol Skiba.
Tekst: Sensation Kotwica Kołobrzeg
Mecz rozpoczęliśmy taką samą piątką jak w spotkaniu ze Starogardem Gdańskim w ostatniej kolejce: Karol Kutta, Piotr Śmigielski, Damian Pieloch, Mikołaj Kurpisz, Szymon Długosz. Bardzo dobrze w mecz weszli gospodarze po dwóch celnych rzutach z dystansu Dębskiego. W kolejnych akcjach utrzymywała się przewaga Znicza, a po dwóch stronach parkietu widzieliśmy bardzo dużo rzutów z dystansu i właśnie dwoma rzutami z dystansu w ostatniej minucie kwarty na prowadzenie Kotwicę wyprowadził powracający po kontuzji Jakubiak. Pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem Kotwicy 25-29.
Kolejna kwarta rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, czyli od dwóch celnych rzutów z dystansu, ale tym razem po stronie Czarodziejów z Wydm celnymi rzutami popisał się dobrze dysponowany tego dnia Wieczorek. Gospodarze mieli coraz większe problemy z mocną obroną Kotwicy co przekładało się na dużo gorszą skuteczność niż na początku spotkania. Kołobrzeżanie szybko wykorzystali przestój w ataku Znicza, powiększając przewagę najpierw do ponad 10 punktów, a następnie już do 20 punktów. Warto dodać, że wynik samej drugiej kwarty zakończył się wynikiem 9-26. Do przerwy prowadziła Kotwica 34-55.
Po przerwie obraz gry uległ zmianie. Widzieliśmy już bardziej wyrównaną grę, ale mimo to Kotwica utrzymywała około 20 punktowe prowadzenie. Świetny mecz w barwach Znicza rozgrywał Suliński, który był nie do zatrzymania dla kołobrzeżan, a wspierany był przez Adamczyka. Przedostatnia kwarta zakończyła się wynikiem 61-87. Ostatnia część spotkania była również wyrównana a Kotwica trafiała kolejne rzuty z dystansu bijąc rekord ligi pod względem ilości trafionych rzutów z dystansu drużyny w jednym meczu. Czarodziejom z Wydm udało się trafić aż 21 trójek Zniczowi. Kołobrzeżanie kontrolowali wynik do końca spotkania wygrywając wysoko 83-106. Warto dodać, że dla trenera Franka był to jubileuszowy 50 mecz na ławce Kotwicy. Bieżący bilans naszego trenera to 30 wygranych i 20 porażek. Teraz czeka nas odpoczynek i już w środę 30 marca o godzinie 19:00 w hali Milenium zmierzymy się z rezerwami Śląska Wrocław.
Znicz Basket Pruszków – Sensation Kotwica Kołobrzeg 83:106 (25:29, 9:26, 27:32, 22:19)
Znicz Basket: Suliński 26, Adamczyk 12, Dębski 11, Walczak 11, Bodych 7, Michalski 7, Kamiński 6, Kopciński 3, Czosnowski 0, Sowa 0, Tokarski 0.
Sensation Kotwica: Wieczorek 18, Kowalenko 14, Itrich 13, Kutta 12, Pieloch 11, Śmigielski 11, Długosz 10, Jakubiak 9, Kurpisz 8, Kolasiński 0.