Dziś odbyła się druga sesja Rady Miasta nowej kadencji, na której zapadło sporo decyzji personalnych. Ton obradom narzucili radni klubów PiS oraz Obywatelskiego Kołobrzegu Jacka Woźniaka, nie dając w praktyce szans radnym z klubu „Kołobrzescy Razem”.
Na zdjęciu Wiesław Parus.
Najwięcej emocji wzbudził wybór wiceprzewodniczącego Rady Miasta. Przypomnijmy, że głosami radnych klubów Obywatelski Kołobrzeg Jacka Woźniaka i PiS zablokowano kandydaturę Bogdana Błaszczyka, którego zgłosili Kołobrzescy. Wcześniej klub Woźniaka sam zaproponował, by reprezentował ich w prezydium Dariusz Zawadzki, który jednak odmówił.
-Protestuję! Przeholowaliście! Nie możecie państwo ingerować w sprawy naszego klubu. Nie możecie narzucać nam swojej woli! – mówił poruszony tym, co się dziś wydarzyło, Wiesław Parus na koniec sesji, wskazując jednocześnie, że kluby PiS i Obywatelski Kołobrzeg obsadzili swoimi radnymi funkcje przewodniczących 8 z 9 miejskich komisji, pozostawiając Kołobrzeskim tylko jedno stanowisko przewodniczącego Komisji Morskiej.
– Każdy ma jeden głos, takie są prawa demokracji. – odpowiadały mu radne Izabela Zielińska i Karolina Szarłata-Woźniak (obie z klubu OK Jacka Woźniaka).
-Demokracja rządzi się swoimi prawami. – komentuje z kolei przewodniczący Rady, Jacek Woźniak. – Zgłosiliśmy Dariusza Zawadzkiego na stanowisko wiceprzewodniczącego. To dobry kandydat, doświadczony samorządowiec. Dlaczego jego własny klub go nie poparł, to już pytanie nie do mnie, a do Kołobrzeskich.
Bogdan Błaszczyk płaci za tzw. „taśmy prawdy”?
W 2016 roku kamery nagrały rozmowę Bogdana Błaszczyka wówczas wiceprzewodniczącego Rady Miasta, który w rozmowie z Wiolettą Dymecką, przewodniczącą Rady, nazwał Henryka Bieńkowskiego, ich wspólnego kolegę klubowego, pajacem i namawiał do odebrania Bieńkowskiemu uprawień w komisji budżetowej. Sytuacja doprowadziła do rozpadu klubu, za co odpowiedzialnością obciążano m.in. właśnie radnego Błaszczyka. Teraz ma to być jeden z argumentów, dla których 11 radnych zagłosowało dziś przeciw jego kandydaturze. Inne argumenty to m.in. fakt, że sprawował już funkcję wiceprzewodniczącego i powinien ustąpić miejsca komuś innemu oraz że w klubie Kołobrzescy Razem jest jedynym radnym SLD. Większość ma Platforma Obywatelska i to właśnie przedstawiciel tej partii powinien zasiąść w prezydium.
-Dla mnie w kontekście tego, co wydarzyło się w 2016 roku, Bogdan Błaszczyk jest nie do przyjęcia, jako kandydat na wiceprzewodniczącego Rady. – stanowczo stwierdził w rozmowie z nami Krzysztof Plewko, dziś radny klubu PiS i wiceprzewodniczący Rady, a dwa lata temu klubowy kolega Błaszczyka z PdK.
-Nikt spoza naszego klubu nie będzie wybierał nam naszego kandydata do prezydium. W naszym klubie panuje nastawienie, by nie dać się skłócić i nie doprowadzić do rozłamu. – mówi z kolei radny Dariusz Zawadzki („Kołobrzescy Razem”) i przyznaje, że dopuszcza też taką możliwość, że fotel drugiego wiceprzewodniczącego na dłużej pozostanie pusty.