Wydaje się, że w pejzażu miasta są od zawsze. Dziewczyny i chłopcy w granatowych mundurach uświetniają „morsko” każde wydarzenie. A to zaledwie 50 lat minęło, kiedy w 1967 r. powołano Technikum Rybołówstwa Morskiego w Kołobrzegu – zgodnie z tradycją morską – bez „bab”.
Popularny TRM zamieniono w 1976 r. na Zespół Szkół Rybołówstwa Morskiego, a dzisiaj z klas nawigacyjnych wychodzą dziewczyny – nawigatorzy.
„Wspomnienia granatowego mundurka, czyli morska gawęda krotochwilna” – tak zatytułował swoją książkę Edward Stępień – kołobrzeski adwokat, a z pierwszego zawodu: rybak dalekomorski, którą przygotował na 50-lecie swojego TRM-u.
Parę dni temu – w Reducie Solnej, „teeremowcy” z lat 1969 – 1974, obchodzili rocznicę pół wieku rozpoczęcia szkoły, która dała im przedsmak trudnego zawodu i morza, a nauczyła odporności na przeciwności losu. Nie wszyscy zostali rybakami – dzisiaj wykonują także zawody: prawnika, lekarza, naukowca czy pisarza – jak Janusz Wiśniewski. Ale na zawsze pozostały: przyjaźń i wsparcie TRM – owskiej rodziny.
Przy biesiadzie i szantach obiecali sobie spotkanie za rok – oczywiście w Reducie Solnej.
Mira Urbaniak