W Kołobrzegu ma zostać opracowany regionalny program polityki równego traktowania i polityki antydyskryminacyjnej. To może być dobre zakończenie burzliwej dyskusji, która w ostatnim tygodniu przetoczyła się przez Kołobrzeg. Przypomnijmy, że dotyczyła ona lekceważącego języka i ocierających się o seksizm określeń, które padały na jednym z kołobrzeskich portali pod adresem zastępczyń prezydent Kołobrzegu.
Fot. FB/Bogna Czałczyńska
Wczoraj do Kołobrzegu przyjechała Bogna Czałczyńska, pełnomocniczka marszałka Olgierda Geblewicza do spraw kobiet i równego traktowania w Szczecinie, gdzie zainicjowano prace nad pierwszą w Polsce długoterminową regionalną polityką antydyskryminacyjną i gdzie została podpisana karta różnorodności. – Tym samym przystępujemy do realizowania polityk antydyskryminacyjnych i mam nadzieję, że samorządy Pomorza Zachodniego taką kartę podpiszą. – mówiła wczoraj w Kołobrzegu Bogna Czałczyńska.
Te prace mają teraz być prowadzone w Kołobrzegu. – Jesteśmy w trakcie daleko posuniętych roboczych rozmów z panią prezydentką Anną Mieczkowską. – dodaje Bogna Czałczyńska. – Postanowiliśmy rozpocząć pracę nad Akademią Dobrego Słowa, czyli cyklu warsztatów, wydarzeń, szkoleń i kampanii społecznych, który ma na celu zwalczanie mowy nienawiści postawienie się po stronie polityk antydyskryminacyjnych, zwracanie uwagi na każdego z sześciu możliwych obszarów wykluczenia: wiek, płeć niepełnosprawność, rasa/pochodzenie etniczne, religia/bezwyznaniowość i światopogląd. W każdym z tych sześciu obszarów dążymy do tego, aby te polityki stworzyć. Rozpoczniemy te prace w Kołobrzegu, szczegóły przedstawi wkrótce prezydentka Kołobrzegu, która jest gospodynią tego programu.
Odnosząc się do tego, co w ostatnim tygodniu wydarzyło się w Kołobrzegu, powiedziała : To, co tu się wydarzyło przyspieszyło te działania, bo najwyraźniej jest taka potrzeba. Ja reprezentuje te środowiska, które uważają, że kobieta jest człowiekiem i nie ma miejsca na seksistowskie uwagi i mechanizmy uruchamiane przez osoby posługujące się takim językiem. Podziwiam odwagę i determinację prezydentki Kołobrzegu. Jest to pierwsza w Polsce znana mi sytuacja kiedy, samorządowcy, a w tym przypadku samorządowczynie i środowiska kobiece potrafiły tak mocno powiedzieć „nie” będąc na wysokich stanowiskach, bo to, z czym mamy do czynienia to są mechanizmy, którym bardzo trudno się oprzeć, bo jak dziennikarze mówili „to jest satyra” (chodzi o cykliczne audycje na jednym z kołobrzeskich portali podczas, których padało pod adresem zastępczyń prezydent Kołobrzegu lekceważące określenie „Błyskotki”- dop. red.). Nie, to jest satyra oparta na języku pogardy, a to budzi pogardę.
I zauważyła: – To, co tu się wydarzyło (w Kołobrzegu – dop. red.) stało się przyczynkiem do debaty i dyskusji, a rozmawiamy już w tej chwili w szerszych kontekstach, gdzie się kończy wolność słowa, gdzie się kończy język krytyki, a zaczyna język seksistowski. Cieszę się, że udało się być może przyczynić do tego, że przyjdzie nam się zmierzyć ze zmianą mentalną, że tak nie należy mówić, czy postępować
Bogna Czałczyńska, jak sama o sobie mówi, jest feministką, działaczką środowisk kobiecych, jest m.in. koordynatorką Kongresu Kobiet w Szczecinie. W zeszłym roku za wpis umieszczony w mediach społecznościowych, w którym zapytała publicznie kardynała Dziwisza: „Co zostało pochowane w grobie Jana Pawła II, skoro jest tyle relikwii świętego?” spotkała się z krytyką środowisk prawicowych.
Pierwsze szkolenie powinno być dla radnych.