Kołobrzeżanom zamieszkującym ładne i można powiedzieć – dosyć zadbane miasto, którego powszechnie znanych atrybutów nie trzeba wymieniać – splendoru dodaje jeszcze jedna kategoria. Posiadamy mianowicie niebagatelną ilość gum do żucia. Nasze codzienne, miejscowe gumy – małe, duże i średnie – które w znakomity sposób dokumentują nasz swobodny, niezobowiązujący styl bycia. Satysfakcję z życia w tak pięknym, dostatnim mieście podkreślamy przede wszystkim przy sklepach – miejscach wymiany starych gum na nowe. Oczywiście swój udział w tej euforycznej manifestacji mają też gumy przyjezdne. Nie powinniśmy się jednak przejmować i tak wygrywamy. W roku 2018 na samej ulicy Mickiewicza naliczono ich 10 tys. sztuk, ale naprawdę stać nas na więcej.
(MA)
Fot. M. Augustyniak
Obrzydlistwo
Tak samoobzydliwe są te barierki z lancuszkami, które bardzo szybko rdzewieją. Miasto mogło by zainwestować w jakieś stylowe takie jak np. montuja w Londynie.