Na 99 procent ma odbyć się miejski Sylwester z pokazem sztucznych ogni. Ten jeden, wątpliwy procent to miejsce z którego można by było bezpiecznie wystrzelić fajerwerki. W piątek miejscy urzędnicy mają udać się w okolice molo i je znaleźć.
Naturalnym wyborem w tej sytuacji byłoby molo. Ale już wiadomo, że znajdująca się na jego główkach kawiarnia urządza tam dla swoich gości Sylwestra i ze względów bezpieczeństwa nie będzie można stamtąd wystrzelić fajerwerków.
W tej sytuacji jednym z typowanych miejsc jest niezarośnięty fragment wydm, od strony wejścia na nadmorską promenadę przy ośrodku Bałtyk. Ostateczna decyzja ma jednak zapaść po piątkowej wizycie urzędników w okolicy molo.
O tym, że w tym roku odbędzie się po dwuletniej przerwie miejski Sylwester dowiedzieliśmy się w połowie października. We wpisie prezydenta Kołobrzegu czytamy „Po rozmowie z Dyrektorem Regionalnego Centrum Kultury podjąłem decyzję, że w tym roku sylwestrową noc uświetni pokaz fajerwerków przy kołobrzeskim molo. Tam też powitamy Nowy Rok ️2018”. A po tym pokazały się komentarze, że będzie to tzw. „wyborczy Sylwester” związany z wyborami w 2018 roku, prezydent ogłosił na Facebooku sondaż w którym pyta kołobrzeżan czy chcą takiego Sylwestra czy nie. Dziś na liczniku jest 410 oddanych głosów – 385 osób zagłosowało „za”.
Przypomnijmy, przez ostatnie dwa lata miasto nie organizowało przywitania roku. Prezydent Kołobrzegu ogłaszając swoją decyzję mówił m.in. o agresywnych zachowań części sylwestrowiczów i nieodpowiedzialnym korzystaniu z materiałów pirotechnicznych. W 2014 roku w zgromadzony na placu ratuszowym tłum rzucano butelki i kilka osób znalazło się w szpitalu. Janusz Gromek zapowiedział wtedy, że nie będzie brał na siebie odpowiedzialności za imprezę. Z tych samych powodów prezydent wykluczył już centrum miasta na tegoroczną imprezę noworoczną.
Oprócz fajerwerków w noc z 31 grudnia na 1 stycznia przez około godzinę będzie grana muzyka z odtwarzaczy.