W porcie jachtowym w Kołobrzegu łódź osiadła na dnie – głębokość basenu w tym miejscu to zaledwie 1,2 metra, trudno więc mówić, by jednostka całkowicie zatonęła. Na razie nie wiemy, co się stało, że nabrała wody.
Z uszkodzonej jednostki zaczęły wydobywać się substancje ropopochodne. W związku z tym teren wokół łodzi został zabezpieczony i odgrodzony tzw. rękawem sorpcyjnym.
Na miejscu pracują inspektorzy z Urzędu Morskiego w Szczecinie. Do podnoszenia łodzi używany jest dźwig.
To była wciąż czynna łódka, na której wędkarze wypływali w morze.