Rada Miasta ma kłopot z radnym Arturem Dąbkowskim. Wcześniej miał on rzekomo zachowywać się nietycznie w stosunku do podległego mu personelu w sanatorium „Mewa”. Teraz radni pytają, czy to prawda, że kontaktuje się z przedsiębiorcami i powołuje na swoje wpływy w Radzie.
– Czy to prawda, że był pan w ubiegłym tygodniu u jednego z kołobrzeskich przedsiębiorców, który ubiegał się o przedłużenie umowy dzierżawy? Czy to prawda, że poinformował pan dzierżawcę, że są inne podmioty zainteresowane tą nieruchomością, i wreszcie czy to prawda, że wspomniał pan, iż jest jedenastym głosem prezydent miasta? – pytała radnego Artura Dąbkowskiego na koniec ostatniej sesji Rady Miasta radna Izabela Zielińska
Radna odczytała też treść wiadomości jaką otrzymała od radnego, w którym zacytował on przepisy kodeksu karnego dotyczące pomówień. – Dla mnie to próba zastraszenia mnie i próba zamknięcia mi ust – powiedziała.
Z kolei Jacek Woźniak opowiedział o telefonie od przedstawiciela przedsiębiorcy, który informował go o wizycie radnego Dąbkowskiego. Radny miał sugerować przedsiębiorcy, że są inne firmy zainteresowane tą samą co on dzierżawą miejskiej nieruchomości. Radny Dąbkowski miał powiedzieć: Na Woźniaków i PiS nie możecie liczy.
-Po raz kolejny chciałbym się zwrócić oficjalnie i publicznie do radnego Dąbkowskiego, żeby nie używał mojego nazwiska pod żadnym pozorem w rozmowie z kimkolwiek zwłaszcza w kwestiach dotyczą przedłużeń umów lub innych spraw, które przechodzą oficjalnie przez Radę Miasta.
I dodał: – Jestem zbulwersowany i bardzo chętnie spotkam się z radnym Dąbkowskim w sądzie, jeżeli chce wyciągnąć z tego konsekwencje. Zresztą nie tylko ja.
Jedyną odpowiedzią radnego Dąbkowskiego było stwierdzenie, że za pomówienia będzie kierował sprawy do odpowiednich organów.
Dąbkowski traci prace i różne funkcje
To kolejne kontrowersje wokół osoby radnego Artura Dąbkowskiego. W lipcu radni informowali, że dochodzą ich niepokojące informacje od pracowników sanatorium „Mewa”, że radny Dąbkowski zachowuje się nieetycznie w stosunku do podległego mu personelu. Do dziś nie dowiedzieliśmy się o co dokładnie chodzi. Radny Dąbkowski odszedł jednak ze stanowiska. Stracił też wtedy szansę na zatrudnienie w jednej z miejskich spółek.
Jakby tego było mało radni pozbawili go też funkcji w samej Radzie – nie jest już wiceprzewodniczącym RM ani przewodniczącym Komisji Morskiej. Wcześniej prezydent Kołobrzegu odwołała go z kapituły ds. nadawania tytułów „Zasłużony dla Miasta Kołobrzegu” i „Honorowy Obywatel Kołobrzegu”.
Po ostatniej sesji Rady Miasta prezydent Kołobrzegu wydała oświadczenie.
Wczorajsza dyskusja, która miała miejsce na Sesji Rady Miasta skłania do głębszej refleksji. Funkcja radnego to przede wszystkim mandat zaufania społecznego. Składana przez radnych przysięga, zobowiązuje do godnego, rzetelnego i uczciwego wypełniania obowiązków wobec Miasta. Niedopuszczalne jest wykorzystywanie pełnionego stanowiska dla własnej korzyści.
Oświadczam, że nie upoważniałam żadnego z radnych do prowadzenia jakichkolwiek rozmów z potencjalnymi miejskimi dzierżawcami.
Prestiż i powaga Rady Miasta Kołobrzeg są naszym wspólnym dobrem i powinniśmy zrobić wszystko, aby zadbać o transparentność podejmowanych przez radnych decyzji.
Jeśli ktokolwiek ma wiedzę o nieprawidłowościach lub o niewłaściwym charakterze prowadzonych przez osoby sprawujące funkcje publiczne działań, powinien bezwzględnie zgłosić ten fakt do właściwych organów ścigania.
Prezydent Miasta Kołobrzeg – Anna Mieczkowska