W niedzielę ok. godz. 15 na równe nogi strażaków z całego powiatu postawiło wezwanie do dużego pożaru bazaru przy ul. Okopowej w Kołobrzegu. Niestety, jest jedna ofiara śmiertelna. Dziś znamy więcej szczegółów niedzielnej akcji gaśniczej i wstępną przyczynę pożaru.
Fot. Ochotnicza Straż Pożarna w Ustroniu Morskim
Po przybyciu na miejsce strażaków pożar był już w pełni rozwinięty i obejmował kilka straganów w centrum bazaru. W akcji finalnie wzięło udział 11 zastępów z Kołobrzegu i z Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu powiatu kołobrzeskiego. Jednymi z pierwszych, którzy pojawili się na miejscu, byli strażacy z OSP w Gościnie, którzy akurat rozwozili paczki w ramach akcji Szlachetna Paczka.
– Warunki w jakich prowadziliśmy akcję były ciężkie i specyficzne ze względu na rodzaj zabudowy – mówi nam st. kpt. Krzysztof Azierski z Straży Pożarnej w Kołobrzegu – Jeden z obiektów docieplany był w stylu muru pruskiego, dach kryty papą, inne obiekty z blachy ryflowanej, wszystko to sprawiało, że gazy i temperatura kumulowały się w środku. Dodatkowo mieliśmy informację, że znajdują się tam butle z gazem, do końca tak naprawdę nie wiedzieliśmy, czy nie wybuchną.
Po ugaszeniu pożaru przystąpiono do prac rozbiórkowych. Wtedy jeden ze strażaków upadł na deskę z gwoździem, która wbiła się w jego ciało – został przewieziony do szpitala. Po opatrzeniu wrócił na miejsce pożaru, by dalej pomagać kolegom w przeglądaniu pogorzeliska.
Niestety w zgliszczach niewielkiego budynku z tzw. muru pruskiego, strażacy odkryli zwęglone ciało mężczyzny. Wciąż nie znamy jego personaliów. Do dziś nikt się nie zgłosił na policję z informacją o zaginięciu bliskiej osoby, którą potencjalnie mógłby być mężczyzna, który w niedzielę zginął w płomieniach. Nieoficjalnie mówi się, że ofiara to stróż bazaru.
– Stan zwłok nie pozwala na identyfikację – mówi oficer prasowa komendy policji w Kołobrzegu, Karolina Seemann – Prokurator zarządził sekcję zwłok.
Znana jest już za to wstępna przyczyna pożaru – źródłem ognia prawdopodobnie było urządzenie zasilane butlą gazową, które ogrzewało pomieszczenie, w którym miał przebywać zmarły mężczyzna. Czy tak było w rzeczywistości śledczym pomoże ustalić biegły.
To ludzie z ryneczku nie wiedzą kogo zatrudnili na stróża?