Pytamy w sklepach zoologicznych jakie zwierzęta kołobrzeżanie trzymają w domu. Okazuje się, że teraz popularne są po prostu koty i psy. Popularnością cieszą się też świnki i miniaturowe króliczki. Ale nie zawsze tak było.
Zwierzęta niestety wciąż padają ofiarami mody. Decyzje podejmowane w wielu przypadkach pod wpływem impulsu zapadają zbyt szybko i pod nasze dachy ( dokładnie do terrarium) trafiają m.in. węże, egzotyczne karaczany (karaluchy), pająki, straszyki (owady przypominające patyczaki), żółwie i skorpiony. A nawet pozbawione gruczołów zapachowych skunksy. Późniejsze kłopoty ze zwierzakami często wynikają ze zwykłego braku wiedzy.
– Zbyt mało wiemy o zwierzętach, które kupujemy – potwierdza mężczyzna przypadkowo spotkany w sklepie zoologicznym, który „przyznaje” się do uratowania kilku żółwi. Często wystarczyła mu wiedza dostępna w Internecie i odrobina cierpliwości. – Żółwie należą do zwierząt długowiecznych, lecz przy braku odpowiednich warunków podatne są na różnego rodzaju choroby i umierają dużo wcześniej. W większości wynikają one z nieprawidłowej diety lub niewłaściwych warunków hodowlanych.
Wiele wskazuje jednak na to, że czas gdy kupowaliśmy szczury i węże minął. Za to wciąż popularne są jaszczurki.
– Teraz są to agamy brodate (na zdjęciu – dop. redakcji) – słyszymy w gabinecie weterynaryjnym Boliłapka przy ul. Budowlanej, gdzie znajduje się też sklep – Spotkaliśmy się też z pytaniami o egzotyczne gatunki żab.
Zaglądamy również do sklepu przy ul. Zaplecznej. Jest tu sporo rybek i gryzoni. Nam w oko wpadła niezwykle żywotna i sympatyczna wiewiórka stepowa, która w ogóle nie wygląda jak znany nam z polskich lasów i parków jej rudy krewniak. Niedaleko są myszy.
– Dziś gdy ktoś przychodzi i bez zastanowienia prosi o na przykład osiem myszy to z reguły odmawiamy – słyszymy od sprzedawczyni – Z dużym prawdopodobieństwem zostaną one podane wężowi na obiad.
W rozmowie z pracownikami sklepów poruszamy też kwestię cen. Zgadzają się oni z nami, że są zbyt niskie.
– Taka mała myszka kosztuje 2 złote. Chomik 18-20 złotych – mówią – Za granicą ceny bywają nawet czterokrotnie wyższe. Świnka w takiej Szwecji kosztuje 150 euro. U nas około 80 złotych. Gdyby ceny były wyższe być może dłużej zastanawialibyśmy się nad kupnem zwierzęcia, które w przypadku niektórych gatunków zostaje z nami przez następne kilkadziesiąt lat.
Nasi rozmówcy są zgodni, że w ostatnim czasie znacznie wzrosła liczba adopcji psów i kotów ze schroniska.