Na małym boisku do koszykówki wciśniętym między halę Łuczniczkę, a budynek hali Milenium wciąż widoczne są linie boiska, które po raz pierwszy zostały namalowane w 2003 roku przed debiutującym wówczas Turniejem Koszykówki Ulicznej Coast2Coast. Ostatni raz rozegrano go w tym miejscu w 2012 roku. Teraz turniej wraca. Zmieniła się jednak jego lokalizacja.
Turniej Coast2Coast (nazwa oznacza akcję jednego zawodnika) po raz pierwszy został rozegrany w Kołobrzegu w 2003 roku. Wtedy czwórka przyjaciół – Karol Skórko, Dariusz Jasiński, Krystian Kowalski i Marcin Gardzielik – stworzyli od podstaw i praktycznie z niczego imprezę, która już rok później odbiła się szerokim echem. W 2004 roku turniej zorganizowany przez dwudziestoparolatków miał już wszystko to, co mają zwykle duże wydarzenia sportowe tego typu – spoty reklamowe w ogólnopolskiej rozgłośni RMF FM oraz silną obsadę turnieju – nad Bałtyk przyjechało zagrać 12 drużyn m.in. ze Szczecina, Słupska, Wrocławia czy Berlina z takimi zawodnikami jak Rafał Frank i Paweł Kikowski (obecnie zawodnik Kinga Szczecin). Na koniec rozgrywek koncert zagrali O.S.T.R, Mezo i Owal oraz ZKL.
Wydarzenie okazało się strzałem w dziesiątkę. Było wszystko to, za co fani kochają streetball – efektowne wsady do kosza i drybling, zacięta walka do końca i emocje. A wieczorem podczas koncertu bawiły się tłumy młodych ludzi. Zawody tak się spodobały wójtowi Rewala, że z miejsca zaproponował organizatorom tour po wybrzeżu. Turnieje C2C odbyły się więc kolejno jeszcze tego samego roku w Pustkowie, Niechorzu, Pobierowie i na koniec w samym Rewalu.
C2C rozgrywany był nieprzerwanie do 2008r. Następnie przez cztery lata pauzował. W 2012r. został rozegrany po raz ostatni i to, pomimo że była to rekordowa edycja – zgłosiły się aż 23 drużyny.
Znad morza do Warszawy. Na dobre?
Teraz kołobrzeski Turniej Koszykówki Ulicznej po siedmiu latach przerwy wraca. Zmieniło się jednak miejsce. 6 lipca odbędzie się on na boiskach legendarnego Parku Agrykola w Warszawie. Czy to oznacza, że turniej, który pokochali kołobrzescy fani streetballu, na dobre pożegnał się z Kołobrzegiem?
– Mamy pewną wizję i dlatego postanowiliśmy spróbować swoich sił w stolicy. – odpowiada Karol Skórko, który reaktywuje turniej. Nasz rozmówca wkrótce po ostatniej edycji rozgrywek wyjechał z Kołobrzegu do Warszawy, gdzie do dziś mieszka i pracuje. – Nie oznacza to, że opuszczamy Kołobrzeg. Jeśli wszystko potoczy się tak, jak zaplanowaliśmy, to miasto narodzin C2C stanie się bardzo ważnym punktem na streetballowej mapie Polski. W przyszłym roku chcielibyśmy zorganizować tour po Polsce z turniejem otwierającym właśnie w Kołobrzegu.
Jak zapewnia nasz rozmówca, zmiana lokalizacji nie wpłynie znacząco na tożsamość turnieju. Wciąż jest tu dużo kołobrzeskich akcentów. Przede wszystkim organizują go kołobrzeżanie, którzy na każdym kroku podkreślają związek C2C ze swoim rodzinnym miastem. I co ważne, dwie drużyny z Kołobrzegu, które zdecydują się powalczyć 6 lipca w stolicy, mają już zagwarantowane miejsce w turniejowej szesnastce (liczba miejsc jest ograniczona).
Gramy systemem pucharowym. Zgłoszenia do 4 lipca
Turniej rozgrywany będzie systemem pucharowym (rywalizacja polega na bezpośrednich pojedynkach między drużynami. Zwycięzca przechodzi dalej, a pokonany odpada z rozgrywek). 5-osobowe drużyny zagrają mecze dwa razy po 5 minut i 3-minutową dogrywkę. Tradycyjnie też zostanie rozegrany konkurs wsadów. W pierwszym przypadku do wygrania będzie 4 tys. zł, w drugim 1 tys. zł.
Zgłoszenia przyjmowane są do 4 lipca. Można to zrobić pisząc na adres streetballc2c@gmail.com, dzwoniąc pod nr tel. 602 638 750 lub za pośrednictwem mediów społecznościowych. Wystarczy wpisać „C2C streetball”.
Imprezę poprowadzi, podobnie zresztą jak to miało miejsce ponad dekadę temu, gdy w Kołobrzegu rozgrywano pierwsze mecze C2C, MC Robak, a zagra DJ 2 Lewe, obaj z Kołobrzegu.
Organizatorzy C2C zaprosili do współpracy Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Warszawie, by podczas zawodów wspólnie promować idee dzielenia się krwią. Szczególnie podczas wakacji, gdy jest ona bardzo potrzebna.
Fot. Archiwum Coast2Coast