Tylko interwencja mieszkańca Kołobrzegu w dosłownie ostatniej chwili powstrzymała wycinkę drzew. Następnie Radek Nykiel opisał sytuację w poruszającym poście na Facebooku. Wsparli go licznie internauci.
Drzewa, które w ostatniej chwili uniknęły wycinki, rosną pod oknami budynku, w którym mieszka Radek Nykiel. Mężczyzna na widok ludzi z piłami szykujących się do wycinki, zareagował natychmiast wzywając Straż Miejską. Na miejscu pojawili się też urzędnicy Urzędu Miasta.
-Kto nie chce mieć drzew za oknem? Mogę zebrać dziesiątki podpisów ludzi, którzy tu mieszkają i chcą na nie patrzeć. To jest wartość. To jest szczęście. Pomóżcie brakiem zgody na takie praktyki. – pisze w swoim poście Radek Nykiel i publikuje zdjęcia i krótkie wideo na swoim profilu w mediach społecznościowych.
O wycinkę spytaliśmy w Urzędzie Miasta. Okazuje się, że inwestor mial prawo wyciąć drzewa, ktore rosły na jego działce. Jednak drzewa, o których pisze internauta, rosną poza jej granicami, dokładnie w pasie drogowym przeznaczonym pod ulicę, która ma tu kiedyś powstać (na przedłużeniu ulicy Wiedeńskiej). Inwestor wystąpił wprawdzie o tzw. służebność tego gruntu, ale pozwolenie na wycinkę nie zostało jeszcze wydane.
Radka Nykiela wsparli internauci. Jeden z radnych Rady Miasta ma złożyć w tej sprawie interpelację do prezydent Kołobrzegu. Czy uda się pogodzić interes inwestora i mieszkańców? Liczymy, że tak.
Brak słów!!! Blok na bloku 😥😥😥