Szkolenia i warsztaty z etyki oraz ewentualne postulowanie o zmiany legislacyjne w ustawie o samorządzie gminnym, które dawałyby przewodniczącemu Rady Miasta możliwość wyciągania konsekwencji za nieetyczne zachowanie, to wnioski płynące z poniedziałkowego spotkania grupy kołobrzeskich radnych.
Spotkanie zainicjowała radna Izabela Zielińska, a przyczynkiem do niego były informacje, które od jakiegoś czasu docierają do części radnych o zachowaniu radnego Artura Dąbkowskiego, które mają nie licować z funkcją jaką pełni w samorządzie.
-Przestańmy udawać, że nic się nie dzieje, negujmy pewne zachowania – mówi w rozmowie z okkolobrzeg.pl Izabela Zielińska, radna niezrzeszona – Ja się z takimi zachowaniami nie utożsamiam, odcinam się od nich, nie chcę też, aby rzutowały one na obraz całej Rady.
O co chodzi? Sama radna Zielińska podczas ostatniej sesji pytała publicznie radnego Dąbkowskiego, czy to prawda, że kontaktował się z kołobrzeskimi przedsiębiorcami ubiegającymi się o przedłużenie dzierżawy na jedną z miejskich nieruchomości. Miał mówić, że jest jedenastym głosem prezydent miasta i sugerować, że są też inni chętni na tę samą nieruchomość.
Radna odczytała też treść wiadomości jaką otrzymała od radnego, w którym zacytował on przepisy kodeksu karnego dotyczące pomówień. – Dla mnie to próba zastraszenia mnie i próba zamknięcia mi ust – skomentowała radna Zielińska.
Przypomnijmy, że to nie pierwsze zarzuty formułowane pod adresem radnego Dąbkowskiego. W trakcie lipcowej sesji Rady, radni powołując się na doniesienia medialne, mówili o jego rzekomo nieetycznym zachowaniu się wobec pracowników sanatorium Mewa, gdzie do niedawna był kierownikiem. Zarzuty miały mieć delikatny charakter. Do dziś nie poznaliśmy szczegółów. Radny jednak nie tylko odszedł z pracy, ale został też pozbawiony funkcji wiceprzewodniczącego Rady, został odwołany z kapituły ds. przyznawania tytułów „Zasłużony dla Miasta Kołobrzegu” i „Honorowy Obywatel Kołobrzegu”, a ostatnio przestał również pełnić funkcję przewodniczącego Komisji Morskiej.
Nie ma podstaw do stworzenia kodeksu etyki radnego
Na kanwie tych wydarzeń radna Renata Brączyk zaproponowała stworzenie kodeksu etyki radnego. Dokument taki byłby jednak tylko spisem pobożnych życzeń – nie ma przepisów, które umożliwiłyby skuteczne egzekwowanie jego zapisów.
Temat kodeksu pojawił się podczas ostatniego posiedzenia Komisji Prawa. O możliwość przygotowania takiego spisu dobrych zasad w postępowaniu radnego, pytano radczynię prawną.
– Nie widzę podstaw prawnych do tworzenia takich dokumentów – odpowiedziała Patrycja Nowak – Zaręba.