W Sejmie odbyło się wysłuchanie publiczne tzw. ustawy łańcuchowej. Przedstawiciel Polskiego Towarzystwa Rybackiego przekonywał, że projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt nie uwzględnia specyfiki biologii ryb.
Fot. zdjęcie ilustracyjne
Obywatelski projekt tzw. ustawy łańcuchowej dotyczy zmian ustawy o ochronie zwierząt oraz zmianie niektórych innych ustaw. Projektowane przepisy wprowadzają m.in. zakaz sprzedaży żywych ryb, mogą uniemożliwić uprawianie sportów konnych czy szkolenie i korzystanie z pomocy zwierząt służbowych, w tym psów asystujących. Za projektem ustawy, który zakazuje też stosowania uwięzi, zwiększa kary za znęcanie się nad zwierzętami i ma umożliwić skuteczną walkę z pseudohodowlami zebrano ponad pół miliona podpisów.
Podczas wysłuchania publicznego w Sejmie głos zabrało około 160 osób. Radosław Kowalski w imieniu Polskiego Towarzystwa Rybackiego zwrócił uwagę na szczątkową wiedzę na temat emocji ryb, więc w ich przypadku problematyczna jest definicja dobrostanu, uwzględniająca potrzeby emocjonalne tych zwierząt.
– Główne punkty problematyczne to chociażby zawarta w ustawie definicja humanitarnego traktowania zwierząt, odnosząca się także do ryb i podnosząca potrzeby poznawcze, psychologiczno-społeczne, emocjonalne. U ryb te potrzeby są jeszcze słabo poznane – podkreślił Radosław Kowalski cytowany przez portalmorski.pl.
Podobny problem jest z określeniem dobrostanu, który uwzględnia potrzeby zwierząt w zakresie psychicznym, behawioralnym, społecznym i emocjonalnym
– My mamy jeszcze bardzo szczątkową wiedzę na temat emocji ryb – dodał Radosław Kowalski.