Dziś w Sądzie Rejonowym w Kołobrzegu zapadł wyrok ws. okrutnego zabicia psa. Mężczyzna, który zasiadł na ławie oskarżonych, już wcześniej przyznał się do zarzucanego mu czynu. Dziś nie było go na odczytaniu wyroku.
W maju 2023 r. przy ulicy Spokojnej w cieku wodnym unosił się martwy pies. Z wody wyciągnęli go pracownicy kołobrzeskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt. Na brzegu okazało się, że pies – ok. 1,5-roczna suczka – miał zaciśniętą kolczatkę na szyi i przywiązaną do niej ciężką rurę. Późniejsza autopsja wykazała, że utopione zwierzę było wcześniej katowane. Na jego ciele odkryto stare i świeże rany. Policja niespełna dobę później zatrzymała podejrzanego. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu.
Sąd dziś wydał wyrok – półtora roku więzienia, zakaz posiadania zwierząt na okres 10 lat oraz nawiązkę 5 tys. zł na rzecz stowarzyszenia „Reks”, które prowadzi schronisko dla bezdomnych zwierząt przy 6. Dywizji Piechoty. Wyrok nie jest prawomocny. Skazanemu przysługuje prawo do apelacji.
Sprawę opisaliśmy szerzej 10 kwietnia tego roku. Link do tego tekstu publikujemy poniżej.
Kiedy się popełnia tak okrutną zbrodnię, to nie czyni się tego przypadkowo, pod wpływem niefortunnego zbiegu okoliczności. Powody tkwią w osobowości sprawcy i zwykle sprowadzają się do tego, że jest on psychopatą, sadystą i ma skłonności do zadawania krzywdy. Półtora roku więzienia nie rozwiąże tego problemu, choć jest jakimś zadośćuczynieniem sprawiedliwości – takie patologiczne osobniki trzeba poddawać dodatkowo psychiatrycznemu leczeniu lub psychologicznej terapii przez bardzo długi czas…