To była wyjątkowa, budżetowa sesja Rady Miasta. Jeszcze nigdy w historii kołobrzeskiego samorządu miejski budżet nie został uchwalony tak szybko i jednomyślnie, na co wskazywał m.in. najstarszy wiekiem w gronie 21 radnych, Bogdan Błaszczyk. A przypomnijmy, że prezydent Kołobrzegu w tej Radzie wcale nie ma większości.
Na zdjęciu skarbnik miasta Grzegorz Czakański i pani prezydent Kołobrzegu, Anna Mieczkowska.
Sesje budżetowe zwykle budzą wiele emocji i zwykle nie ma wśród radnych pełnej zgody, jak ma ten miejski budżet wyglądać. Dziś Annie Mieczkowskiej udało się więc coś wyjątkowego – przedstawiony przez nią najważniejszy dla finansów miasta dokument, został przegłosowany szybko i jednomyślnie.
– Jest to historyczna sesja. – mówił Bogdan Błaszczyk z klubu Kołobrzescy Razem, który stanowi w Radzie naturalne zaplecze pani prezydent Kołobrzegu. I dodał zwracając się do pani prezydent: – Nie pamiętam, żeby w takiej zgodzie i z pełną satysfakcją po wszystkich stronach uchwalono budżet. To jest chyba wyrazem pani talentu, pani podejścia do skonstruowania tego budżetu i go uzgodnienia, wysiłku całego kierownictwa. Warto było pracować i oddać na panią głos (w wyborach samorządowych- dop. red.).
Liderzy wszystkich klubów nazwali dokument „budżetem porozumienia”, „kompromisu” i „współpracy”. Słów kurtuazji pod adresem Anny Mieczkowskiej padło zresztą więcej. Za współpracę dziękowali jej też radni opozycyjni z klubu Obywatelski Kołobrzeg Jacka Woźniaka – Kamil Barwinek (odpowiedzialny za organizację „Wigilii dla samotnych” i finałów WOŚP) oraz Łukasz Zięba (organizator Światowego Festiwalu Morsowania), którym z kolei za ich pracę dziękowała ich klubowa koleżanka, radna Karolina Szarłata – Woźniak. – Jesteście dobrem dla tego miasta. Tak trzymajcie. Gratuluję! – mówiła radna.
Wynik głosowania uchwały budżetowej radni nagrodzili brawami. I to się chyba nazywa dobrze przepracowany projekt budżetu – spotkania miejskich komisji z urzędnikami, spotkania szefów klubów radnych z panią prezydent Kołobrzegu i skarbnikiem, na których wypracowano to porozumienie, o którym mówili radni. Zadziałała też z pewnością sztuka kompromisu, bo nie wszystkie zmiany w budżecie, którego projekt powstał jeszcze za czasów Janusza Gromka, mogły się spodobać.
Co jest więc w miejskim budżecie na 2019 rok? Karta Mieszkańca, Budżet Obywatelski, projekt parkingu przy ul. Kamiennej, prace dot. tzw. małej obwodnicy, która w przyszłości ma połączyć ul. Jagiellońską i Myśliwską, przebudowa ulicy Perłowej, Armii Krajowej i Czarnieckiego. Budowa świetlicy na Ogrodach, prace modernizacyjne przy bulwarach nad Parsętą i oczywiście wiele innych.
Czego nie ma? Zrezygnowano m.in. z budowy tzw. WOPR-ówki i remontu drogi dojazdowej do kompostowni. Pani prezydent musiała też pogodzić się z faktem, że radni PiS i Obywatelskiego Kołobrzegu Jacka Woźniaka, wycofali rozbudowę Urzędu Miasta, o której mówiła, że „jej nie unikniemy, a odkładanie niczego nie da”.