Wracamy do tematu zabudowy działki w porcie. Sąd oddalił skargę inwestora

You are currently viewing Wracamy do tematu zabudowy działki w porcie. Sąd oddalił skargę inwestora

Wracamy do sprawy zabudowy działki przy ul. Cichej w dzielnicy portowej Kołobrzegu. Starostwo powiatowe odpowiedziało na nasze pytania przesłane mailem. O sprawie pisaliśmy 19 marca (PRZECZYTAJ).

Na malutkiej działce przy ul. Cichej jej właściciel chce wybudować budynek wielorodzinny. Od kilku lat tym planom sprzeciwiają się właściciele sąsiedniej nieruchomości zabudowanej budynkiem, w którym kiedyś mieścił się Sanepid i jedna ze wspólnot mieszkaniowych. Co ważne, działka nie dość, że mała to ma jeszcze nieregularny kształt i wąskim pasem okala budynek po Sanepidzie.

Już po ukazaniu się naszego artykułu wysłaliśmy mailem pytania do starostwa powiatowego w Kołobrzegu, gdzie właściciel działki otrzymał pozwolenie na budowę.

– W 2022 roku właściciel działki nr 11/6, obręb 4 uzyskał pozwolenie na realizację zabudowy wielorodzinnej na wskazanej nieruchomości – czytamy w odpowiedzi – Jednak pozwolenie zostało zaskarżone przez Wspólnotę Mieszkaniową przy ul. Towarowej 18 oraz właścicieli sąsiedniej działki, którzy to graniczą bezpośrednio z działką inwestycyjną. W wyniku przeprowadzonego postępowania wojewoda uchylił zaskarżoną decyzję i odmówił zatwierdzenia projektu budowlanego. Stanowisko wojewody zostało zaskarżone przez inwestora do sądu, który oddalił skargę.

Na nasze pytania o miejsca parkingowe, które inwestor musiałby zapewnić i o ich lokalizację, starostwo odpowiada: -Miejsca postojowe (1 miejsce na 1 lokal mieszkalny) należy zlokalizować na działce zajmowanej przez obiekt lub w promieniu wygodnego dojścia pieszego. Przy czym w ustaleniach miejscowego planu nie zdefiniowano określenia „wygodne dojście”.

Fakt, że właściciel działki nie ma pozwolenia na budowę nie oznacza, że nie podejmuje on żadnych działań na swoim terenie. Właśnie wybudował wysoki mur odcinając sąsiadów od ulicy i zasłaniając widok z pomieszczeń na parterze. Mur oddzielający od ulicy wąski pasek terenu, a przy okazji również budynek po Sanepidzie, w którym dziś znajdują się kameralne apartamenty, wydaje się nie mieć żadnego sensu.

Skontaktowaliśmy się z właścicielem budynku. Spytaliśmy go, czy wie dlaczego jego sąsiad zdecydował się na postawienie ogrodzenia.
-To złośliwość – powiedział nam w rozmowie telefonicznej. W tej sprawie umówiliśmy się na spotkanie po świętach wielkanocnych. W przyszłym tygodniu do tematu jeszcze wrócimy.

Dodaj komentarz