Rejsy z Kołobrzegu na Bornholm zniknęły bezpowrotnie? Jak teraz dostać się na tę malowniczą wyspę?

You are currently viewing Rejsy z Kołobrzegu na Bornholm zniknęły bezpowrotnie? Jak teraz dostać się na tę malowniczą wyspę?

-Czy z Kołobrzegu można dostać się na Bornholm? Kiedy wróci połączenie z Bornholmem? – takie pytania w ostatnich dniach często zadawali nam Czytelnicy telefonicznie. Nie umieliśmy im precyzyjnie odpowiedzieć, postanowiliśmy więc poszukać odpowiedzi u źródła.

Armator, który przez 17 lat pływał z Kołobrzegu na Bornholm i który jako jedyny w kraju oferował bezpośrednie połączenie z tą duńską wyspą, w 2021 roku zawiesił rejsy. Na podjęcie takiej decyzji miały wpływ przede wszystkim pandemia, rosnące ceny paliwa i niekorzystne kursy walut. Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle rejsy na Bornholm z Kołobrzegu wrócą.

– Musielibyśmy zyskać pewność, że ekonomicznie to się opłaca, i że na horyzoncie nie widać kolejnego kryzysu, który niekorzystnie wpływa na plany urlopowe naszych potencjalnych pasażerów – usłyszeliśmy od armatora, który zapewnia, że jego statek jest gotowy w każdej chwili takie rejsy wznowić.

Tak więc dziś nie ma z Polski bezpośrednich rejsów na Bornholm. Jedyna możliwość w tej chwili to dojechać do Świnoujścia, tu dostać się na statek do Ystad i następnie przesiąść się na prom na Bornholm.
W mediach społecznościowych internauci informują się nawzajem, że bezpośrednie rejsy na tę duńską wyspę są dostępne z niemieckiego Sassnitz.

Rejs z Sassnitz (niemiecka Rugia) na Bornholm trwa ok. 3,5 godziny. Promy zabierają również samochody. Ze Szczecina do Sassnitz można dotrzeć autem jadąc np. przez Lubieszyn, Pasewalk, Anklam, Greiswald i Stralsund – trasa wyniesie ok. 200 km. Można też dojechać autostradą prowadzącą na Berlin (ok. 260 km). Ceny zaczynają się od 199 DKK, za samochód z Samochód osobowy z max. 5 osobami -od 799 DKK (dane na dzień publikacji, tj. 30.04.2022r.).

Temat rejsów Kołobrzeg-Bornholm był też tematem ostatniego posiedzenia komisji morskiej, na które zaproszeni zostali m.in. Andrzej Madejski, prezes Polskiej Żeglugi Bałtyckiej oraz Artur Lijewski, prezes Zarządu Portu Morskiego Kołobrzeg. Obaj panowie rozwiali nadzieję na uruchomienie takich rejsów przez firmy, którym szefują. Wszystko rozbija się o brak pieniędzy na zakup statku pasażerskiego, który może kosztować ok. 10 mln dolarów, a nawet więcej, bo ekonomiczniej byłoby kupić większą jednostkę z możliwością przewozu samochodów ciężarowych, ale takie statki z kolei… nie mieszczą się w kołobrzeskim porcie. Przypomnijmy, że Zarząd Portu Kołobrzeg stara się o zdobycie rządowych funduszy na poszerzenie wejścia, które wyceniono na około 11 mln euro. Jak dotąd jednak bezskutecznie.

Ten post ma 5 komentarzy

  1. Ore

    Kasa poszła na przekop Mierzei Wiślanej i szlak do Elbląga (2 mld PLN) to nawet 50 mln PLN na środkowe wybrzeze nie ma. Korupcja polityczna jest droga, niestety.

  2. Silverado

    Jebać Pis

    1. Stefek Burczymucha

      Jebać PO

  3. jantar 2020

    To jest chamstwo i partactwo a nie względy ekonomiczne. Pandemia przeszkodzła a potem przyczyniła do upadku rejsów? P€knąc się w łeb

  4. Jbk

    Afrykanczycy nam zorganizują- pontonami ! Będzie tanio! 🙂

Dodaj komentarz