Rozmawiali o broni zatopionej na dnie Bałtyku. Problem poważny szczególnie w obrębie Głębi Bornholmskiej

Problematyka broni konwencjonalnej i chemicznej zatopionej na dnie Morza Bałtyckiego po zakończeniu II wojny światowej była głównym tematem czwartego posiedzenia grupy międzyregionalnej ds. Nord Stream 2 w Europejskim Komitecie Regionów. 

Inicjatywa marszałka woj. zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza to odpowiedź na coraz wyraźniejsze sygnały o zaniepokojeniu krajów UE inwestycją Nord Stream 2. Powołanie międzyregionalnej grupy to niezbędny krok, do rozpoczęcia dyskusji o szansach i zagrożeniach, jakie może ze sobą wiązać ta inwestycja. Efektem prac mają być zgłębione analizy i spojrzenie z perspektywy regionów, na które projekt może oddziaływać. – Ta dyskusja wokół wpływu rurociągu Nord Stream 2 powinna być jak najszersza, jak najbardziej pogłębiona, powinna sięgać również poziomu władz lokalnych i regionalnych. Regiony nadbrzeżne mogą mieć poczucie niepokoju i to nie tylko w Polsce – mówi o pracach komisji marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz.

Tematem czwartego spotkania była broń chemiczna zatopiona na dnie Morza Bałtyckiego. Prezentację na temat przedstawił prof. Jacek Bełdowski z Instytutu Oceanologii PAN.

Podczas spotkania przywołano następujące dane: obecnie 2000 ton zatopionej broni zalega w Głębi Gotlandzkiej, 40 000 ton w Głębi Bornholmskiej i 150 000 ton w cieśninie Skagerrak. W wyniku korozji część pojemników zawierających silnie toksyczne związki takie jak iperyt uległa rozszczelnieniu. Skażeniu uległo nie tylko bezpośrednie otoczenie, a także dalsze obszary. Jak wynika z najnowszych badań, trujące środki mogą być transportowane z prądami morskimi nawet 30 km od miejsca zrzutu.

Planowana trasa inwestycji Nord Stream 2 w wielu miejscach przebiega w pobliżu miejsc zatopień amunicji.  Wzmożona działalność w obrębie miejsc składowania dodatkowo zwiększa ciśnienie, przez co skorodowane pojemniki są bardziej podatne na rozszczelnienie. W związku z tym, każda nowa inwestycja w tym rejonie zwiększa ryzyko skażenia wód.

Konsekwencje tego są zaobserwowane m.in. choroby ryb, zmiany genetyczne, deformacje szkieletu u niektórych gatunków ryb, jak również podwyższona zawartość pochodnych arszeniku u dorszy z okolic Głębi Bornholmskiej.

Obecnie w ramach Programu Interreg Region Morza Bałtyckiego 2014-2020 realizowany jest projekt DAIMON (Decision Aid for Marine Munitions), którego celem jest opracowanie metod monitorowania składowisk amunicji chemicznej i stanu środowiska w tym rejonie. Wyniki badań przyczynią się do stworzenia narzędzi, które ułatwią podejmowanie decyzji odnośnie postępowania z zalegającą od końca II wojny światowej bronią. Uzyskane wyniki mają służyć do oszacowania wielkości potencjalnego zagrożenia dla środowiska i kosztów operacji wydobycia.

Według dostępnych danych problem jest szczególnie poważny w obrębie Głębi Bornholmskiej (na wschód od Bornholmu), w większości pobranych próbek stwierdzono obecność związków chemicznych. Skażenie stwierdzono również w próbkach pochodzących z Głębi Gotlandzkiej, a także tych z Głębi Gdańskiej, która to znajduje się najbliżej polskiego wybrzeża.

Wnioski ze spotkania wskazują, że na obecnym etapie, proces utylizacji broni jest kosztowny i skomplikowany pod względem logistycznym. Dodatkowo, kwestia zalegającej amunicji jest problematyczna pod względem legislacyjnym.

Źródło: Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego

Napisz komentarz

zobacz wszystkie komentarze

Send this to friend